dzisiaj tylko tak krotko, bo nie ma co przy sobocie sie przemeczac. szal sojowy (hehe, vege szal) robie w tempie ekspresowym, bo chcialabym przed moim wyjazdem zakonczyc i sie w niego na slub wystroic, czy sie uda? nie wiem. popatrzcie sami, oto jak moj swiat wyglada: robotka w reku kot na kolanach i komp przed oczami, zeby kontaktu z pseudo-rzeczywistoscia nie tracic :)
w zeszla niedziele tez pofarbowalysmy z aska welne od mojego zaprzyjaznionego farmera, musze ja do konca poprzerobiac, bo dzwonione bylo, ze nastepna partia na mnie czeka. szczescie, ze chlopaki moi zostaja na dluzej w polsce to bede miala wiecej czasu dla siebie... ah... czegoz to ja nie zrobie?
i to na tyle, zegnam sie z wami, moi drodzy czytelnicy na jakis czas, obiecuje odezwac sie po powrocie. baj.
Udanego urlopu i super zabawy na weselisku. Szal na pewno zrobi furorę!
ReplyDeleteJakich farb używasz do barwienia runa? W Polsce dostępne są tylko jakieś Kakadu (na Allegro) i nie wiem, czy się nadadzą. Pomysł z królikami angorskimi bardzo mi się podoba. Niedługo przeprowadzam się na wieś i już chciałam molestować rodzinę o tę owcę ;-) A do królików to ich przekonam o wiele szybciej.
ReplyDeleteSoja mi się źle kojarzy - z pseudo-zdrową żywnością. Nie myślałam, że można to prząść...
farby kupuje na ebayu: Acid Dyes for wool. tylko podstawowe kolory: cyan, magenta, zolty i czarny i sama miksuje.
ReplyDeleteo kakadu slyszalam, ze sa ok, ale nie uzywalam wiec nie moge stwierdzic tego napewno.
ja sie do krolikow przymierzam juz z rok, ale ciezko je nabyc na mojej prowincji swiata. w przyszlosci mam zamiar nabyc tez alpake, no ale to jeszcze duuzo wody uplynie.
co do soi, to czemu od razu pseudo-zdrowa? a banany tez pseudo? a przedzie sie! i duzo innych roslinnych wlokien tez mozna, zaczynajac od bawelny przez len, soje, az po banany i kukurydze.
szkoda, ze konopia pol-legalna bo przy dzisiejszych mozliwosciach obrobki, bardzo ladna, trwala i tania przedza moglaby powstac.
Banany są ok ;-) Soję dodają jako wypełniacz do wędlin - masakra! No i u nas na półkach z tzw "zdrową żywnością" króluje soja.
ReplyDeletePrzędłaś kiedyś len? Można go siać legalnie, a tradycja przędnięcia go jest chyba najstarsza. Co prawda głównie tkało się z niego, ale da się też "sztrikować"
Do wedlin jakby dodawali soje to nie bardzo by sie oplacalo, soja wcale taka tania nie jest. Niestety jest to spowodowane coraz wiekszym popytem wynikajacym z nieswiadomych prob przejscia sporego odsetka ludzi na wegetarianizm, a co za tym idzie trzewieniem lasow tropikalnych pod jej uprawe.
ReplyDeleteco dodaje sie do wedlin? a to polecam artykul z wyborczej przedrukowany tutaj (niestety nie moge znalezc orginalu):
http://forum.mycork.org/index.php?topic=24664.msg147699#msg147699
Soja kroluje na polkach ze zdrowa zywnoscia, bo jest zdrowa :) ale...
i tu znowu polecam pogrzebanie w sieci za dieta vege-makrobiotyczna i okaze sie, ze dla nas polakow najzdrowsze sa kasze i jablka. Zreszta zdrowe zywienie i dieta vege to oddzielny temat na rozmowe.
Lnu jeszcze nie przedlam, chociaz wlasnie idzie poczta do mnie :) zobaczymy. Oczywiscie raport zdam. Sama produkcja wlokien lnianych jest jednak dosc skomplikowana, zeby ja robic na mala skale. No moze nie skomplikowana, ale bardzo czasochlonna, jakies wielotygodniowe moczenie w zrodle wchodzi w rachube. Ja mam na ogrodzie len nowozelandzki, calkiem sie rozrosl, wiec moze mnie kiedys pokusi na sprawdzenie jak to jest :)