Tuesday, July 7, 2009

Wyscigu dzien pierwszy, drugi, trzeci i czwarty

No nie powiem, ze latwo jest, nie powiem. Artretyzm palca mi grozi na starosc i tego niestety sie uniknac nie bedzie dalo, no ale coz... sport wymaga poswiecen.
I tak, w dzien pierwszy zrobilam niewiele, bo potomny moj marudzil i wogole jakos tak wyszlo, ze mialam dla siebie raptem pol godziny, no ale wystartowalam.
Dzien drugi owocny okazal sie bardziej i nadrobilam sporo, bo okolo 200g pierwszego singla skrecilam. Wczoraj czyli w dniu trzecim ogladajac z ukochanym film "Sztos" skrecilam druga szpulke singla. Najgorsze, ze nie wiem o co chodzilo, bo sie tak wposcilam w przedzenie, ze w zasadzie ignorowalam fabule :)
Dzis za to, skrecam razem w "2 ply", jak to przetlumaczyc na polski to nie wiem, podwojny skret moze? ma ktos pomysl? jestem juz na finiszu wiec mega batt, przeznaczony na nieco dluzej, bedzie caly uprzadniety. I co ja biedna zrobie?

3 comments:

  1. no właśnie, jak to wszystko będzie po polsku? ja też w głowę zachodzę i nie wiem. Spalszczam więc angielskie nazwy ;o/ a podobno Polacy nie gęsi ...

    ciekawa jestem jak wyglądać będzie twoja 2ply. Mam nadzieję, że szybko skończysz i pochwalisz się zdjęciami. Tak na oko, jakiej grubości ci wyjdzie skończona włóczka (i jak to będzie po polsku?) ?

    ReplyDelete
  2. ech... miało być "spOlszczam". Doktor Miodek by mi dał popalić...

    ReplyDelete
  3. hmmm... ja sie wlasnie zastanawiam nad stworzeniem niekonczacego sie slownika polsko-angielskiego i chyba z pomoca sie uda, co nie? zreszta zawsze mozna cos wymyslic w koncu jezyk zywym jest.
    Przedza mi wyszla nadspodziewanie ladna, w sumie nie wiem dlaczego jakos mi nie lezala od poczatku, chyba za duzo zieleni w ostatnim czasie. 220 metrow, 12 WPI. a jeszcze nie wazylam, czekam jak wyschnie, fotki w sumie tez zakonczonego dziela wlepie.

    ReplyDelete