Jakas taka wene mam na drutowanie, najpierw
skarpetki, a teraz sie wzielam za czapke. Fajnie sie robi z takiej ukreconej przez siebie welenki a juz
sahara sunshine to po prostu boska jest. Mieciutka i w takich wesolych kolorach. Czapka miala byc dla Wrobla, ale postanowilam jednak zrobic ja dla siebie, no bo pomimo, ze te kolory takie wesole to troche nie meskie. No i jeszcze sobie wzor w warkocze wymyslilam, a co mi tam. Fakt, ze czapka jeszcze nie skonczona i zdanie zmienic moge, poki co jednak brne w te warkocze.
No comments:
Post a Comment