A oto przedstawiam moja nowa zabawke.
Jako, ze bylam bardzo grzeczna zeszlego roku, Sw. Mikolaj postanowil, ze w koncu przyniesie mi to co naprawde chce. Ta! Daa! Kolowrotek!
Tak wiem, co to za pomysly? Kolowrotek? A po co to komu? Przeciez mozna welne kupic i calkiem tanio i wszelakiej masci. No ale, to wlasnie ja. Jak cos robic to od poczatku, az do konca.
A wszystkim, ktorzy mysla, ze postradalam zmysly pragne powiedziec, ze taki oto kolowrotek bardzo uspokaja skolatana dusze, szybko daje widoczne rezultaty, oraz cwiczy palce, co skutkuje brakiem artretyzmu na starosc.
No comments:
Post a Comment