Ci ktorzy mnie znaja wiedza, ci ktorzy nie, szybko sie dowiedza, ze ja jestem po prostu ogarnieta pasja rekodzielnicza. Odkad pamietam zawsze cos robilam. Gratulacje i podziekowania, sie naleza mojej babci Janinie, ktora to, chyba by powstrzymac bande dzieciorow przed calkowitym zrujnowaniem jej krolestwa - kuchni, ciagle wymyslala nam konkursy, a to haftowanie krzyzykami, a to kto zrobi dluzszy szaliczek, i takie tam inne...
W czasach przedszkolnych i szkolnych wykazywalam ogromny talent plastyczny, niestety braki warsztatowe (to juz chyba z lenistwa), oraz moj niewyparzony jezyk nie pozwolily na dalsza edukacje w liceum plastycznym. Coz robic bylo, jak serial w TV leci, ogladac trzeba, a raczki swedza. No to wraz z mama moja, zasiadajac na kanapie i popijajac herbatke, zawsze cos sie dziergalo.
I tak mi juz zostalo...
A teraz jestem ogarnieta nowa kraftowa zabawka. ale o tym juz za chwile...
p.s. za brak znakow polskich przepraszam, ale sie juz dawno na emigracji oduczylam.
No comments:
Post a Comment