dla mojego "dostawcy" runa z alpac, no w zasadzie dla jego zony zrobilam prezent w postaci alpacowego naszyjnika, oczywiscie z aodha :) bo jakze by inaczej. naprawde musze te wory poprzekladac, bo na razie wszystko w brazie...
a poniewaz ja kocham opakowania, metki i cala ta otoczke wokol produktu (to chyba jakies zboczenie zawodowe sie u mnie juz objawia, a moze to zawod mi sie wzial ze zboczenia?) to zrobilam tez pudeleczko. kroj piekny jest nie powiem, tyle, ze bialy papier jakos mi tu nie pasuje, ale co tam, nie jest zle... tak myslalam, zeby zamalowac herbata, ona taki piekny kolor daje, ale juz w kopercie, wec nie bede wyciagac. jak to mowia, nastepnym razem...
no i oczywiscie, zeby nie bylo...
dokonczylam przasc pierwsza przedze z aodha, jakies 250g. no i dodziergalam dzisiaj moja prace na konkurs w ravelry, no ale o tym na razie cisza, zeby nie zapeszac, chociaz pewnie nie wygram, ale poki szanse sa, kazdy nadzieje ma :)
A dla wszystkich moich irlandzko-polskich przyjaciol i w sumie wogole dla wszystkich:
happy st. patrick day!
uwazajcie na leprechaun'y!
koraliki to świetny pomysl na odwdzięczenie sie za wor runa. A co wtykalaś pomiedzy korale? I kim jestes z zawodu?
ReplyDeleteodp. 1. miedzy filcowymi kulkami sa koraliki z fimo, ktore mi sie zostaly ze starych warsztatow. nizej masz linka jak je zrobic, proscizna.
ReplyDeletehttp://warsztaty.blogspot.com/2007/05/warsztat-dziesiaty.html
odp. 2
jestem grafikiem, pracuje w zawodzie w irlandii, choc lekko odbieglam od mojej specjalnosci, no ale grafika to grafika.
w polsce pracowalam jako projektant opakowan.