Friday, March 6, 2009

pora na kapiel

Poniewaz dzien dzis taki brzydki, a ja mialam troche luznego, to wrzucilam do kapieli troche welny z alpaki. tym razem postanowilam zrobic goraca kapiel nawet jesli czesc welny ufilcowalaby sie i poszla na zmarnowanie. Wyciagnelam troche Aodha poniewaz zalezy mi na tym, zeby ukrecic przynajmniej 250g z niego, a strasznie duzo jednak odrzucam malutkich puchowych kawalkow, po prostu sa za male, zeby je przasc. No i wyciagnelam sniezna Avril. To cos co mialo byc biale wygladalo raczej na szare z brazowymi packami na calej powierzchni. Jedno jest tylko fajne, alpaki nie cuchna tak jak owca. W mojej umownej skali 1-5 Avril dostaje 5, no moze 4,5 bo jednak nie miala tyle VM co Aodh, niemniej bardzo duzo grudek blota. O tak, ta dziewczynka lubi sie poturlac w blocie...
Piewsza goraca kompiel juz dala efekty, z szarosci zrobil sie jasny szary :) A nie powiem, Aodh tez popuscil...
W sumie 4 kapiele i jedno plukanie daly zadowalajacy rezultat, chociaz na niektorych koncowkach Avril widac jeszcze przebarwienia, ale je chyba obetne. Teraz niestety welna schnie w domu na wieszaku, kurde pada za oknem...

2 comments:

  1. widzę że praca wre! moze powinnaś zainwestować w elekrtyczny DRUM CARDER i zacząć masową produkcję czesanek? Można na tym troche kasy zarobić, sprzedając w LYS albo na necie. Ja bym takie wyczesane kupowala u Ciebie ;o)

    ReplyDelete
  2. powolutku, powolutku, cos o tym pomysle, na razie musze te kilogramy uprac...
    dam znak jak sie cos urodzi :)

    ReplyDelete