a u nas pieknie kwiaty kwitna, drzewka pozielenialy slonce jakos czesciej swieci, slimaki zra rzodkiewke i salate, pietruszka rosnie jak szalona a pora niestety nie. a mnie sie po prostu nic nie chce robic. tylko bym na tym sloneczku siedziala.
no ale dobra, znowu bez przesady z tym leniuchowaniem, choc fakt, ze zaniedbala robotki ostatnio. z nowosci to bawie sie w farbowanie, i w zasadzie tym najbardziej jestem ostatio pochlonieta. testuje wlasnie nowe barwniki, bo poprzednie choc bardzo wydajne nie dawaly soczystych kolorow. troche tez dorobilam sweterka, z avril & co. ale jak zawsze braknie mi, wiec przede czarna i polacze, kurde ja to kocham kombinacje.
a zeby nie bylo, ze ja naprawde juz nic nie robie, to udziergalam jeszcze jedne stringi, wzor podobny co poprzednie tyle, ze tym razem z jedwabiu iii... sama jestem pod wrazeniem! kurde takie piekne wyszly, ze zal sie bylo z nimi rozsawac, no ale... slub sie w koncu bierze raz w zyciu i niech sie pan mlody, widokiem mlodej zony w stringach, cieszy.
Przy okazji wszystkiego dobrego dla Pauliny i Tomka na nowej drodze zycia :)
ej no wypas wypas - piekne.
ReplyDelete