tak tak, wiem, bardziej niz zwykle zaniedbalam, nic nie pisalam, niewiele robilam. ja chyba mam jednak cos ze zwirza, sie hibernuje normalnie na zime:)
jakos tak wyszlo, ze niewiele mi sie chcialo ta zime i oprocz prezentow, ktore zrobic wypadalo dzialo sie niewiele. Jednak wiosna za oknem, slonce swieci, wiec i checi do pracy przybylo. Zaczynam wiec.
Za styczen (bo tak jak obiecalam, co miesiac minimum jedna przedza, a ze pierwsza w tym roku, wiec styczniowa) Mix, ktory przyszedl w mix-paczce z WOW. Ja je bardzo lubie, bo oprocz roznych, roznistych welen zarowno kolorystycznie jak i gatunkowo, czasem sie cos zdarzy malo popularnego. A ja lubie miksowac, wiec jak dla mnie super.
Bardzo mi przykro, ale ja nie wiem ile tego mi wyszlo, tak na oko to ze 150g w 200m dwuskretu. jest to miks merino i jedwabiu z wydaje mi sie, icelandiciem, bo ta szarosc dosc szorstka. Przedlo sie latwo, prosto i przyjemnie ze spodziewanym efektem, a wiec bez wiekszych ekscesow :)
Na kolowrotku mam teraz inny mix w odcieniach niebieskich, jest to po prostu wszystko, co niebieskawego mialam w domu :) Rowniez dwuskret tyle, ze troszke cienszy. Zdjecia wkrotce.
Wypralam tez i jestem w trakcie czesania suffoksa, ktorego mam jeszcze z dwa wory :) planu dalszego nie ma, zobaczymy co sie nam na wiosne urodzi.